W życiu piękne są tylko chwile...
R. Riedel

piątek, 20 grudnia 2013

Przeżycia ekstremalne.


Moja miłość do gór dała mi w tym roku wielkie wyzwanie.
Dlatego wsiadłam na tą ekstremę.
Sił już za mało, aby kolejny raz na własnych nogach pokonać Śnieżkę i Szrenicę, a przede wszystkim być na Śnieżnych Kotłach.
Co prawda wykończyło mnie to psychicznie, ale warto było.
Cały czas fotografowałam, aby nie myśleć co by było gdyby.
Na szczęście nie mam lęku wysokości.
Wyciąg na Śnieżkę jest krótszy, jednak przy każdym przęśle, wydaje taki skowyt, że włosy stają dęba i na dodatek trzeba jechać samemu.
Jednak na Kasprowy to się nie wybiorę, klatka i zamknięcie do już nie wykonalne z mojej strony. Na dodatek stanie w kolejce kilkuset metrowej to też przesada.

Ostatnio dowiedziałam się, że drzewa obumierające w Karkonoszach, to nie tylko skutki uprzemysłowienia Dolnego Śląska, ale też ludzka głupota.
Okazuje się, że jeszcze w latach 50- siątych rosły tu dęby, które wytrzebiono dla potrzeb przemysłu.
Sadzono świerki, bo szybko rosną, a efekty jak na zdjęciu.



To ja pod Śnieżką.


To już wjazd na Szrenicę.
Komfort zdecydowanie wyższy jednak z przesiadką i dużo dalej.


Znowu obumarłe świerki a poniżej ostaniec wpasowujący się w geometrię lin.


Jak dla moich nerwów podjazd za stromy (zdjęcie spłaszcza).
Jednak przeżyłam jak widać.


Chyba jeszcze nigdy tyle nie napisałam.
Widać najwyższy czas na terapię.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...