W życiu piękne są tylko chwile...
R. Riedel

niedziela, 25 września 2016

Słodycz wrześniowej lawendy.


Zdjęcia niestety tylko telefoniczne.
Aparat po prostu zajeździłam a plastikowe tryby migawki, kosztować mnie będą kila set  złoty.
Choć jeszcze daje radę, jakoś odechciało mi się go ciągać z sobą.


Ogródek przyblokowy w popołudniowym słońcu.


 Wraz z nim krążyło kilka pszczół, których coraz więcej w niastach.


Szkoda, że lato jak dla mnie za krótkie, a właściwie to już jesień w letnim wydaniu.

4 komentarze:

  1. Jak pięknie :-) I motyl, i pszczoły i moja ulubiona lawenda. Jesień u Ciebie nie taka zła ;-) W dodatku wszystko to w mieście przy bloku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja lawenda nie zakwitła po przycięciu lipcowym.
    Jedynie jakieś pojedyncze łodyżki. Motyle u mnie sfrunęły na jesienne astry.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie lawenda też ponownie nie zakwitła, bo niestety w remoncie letnim ją zaniedbałam, obecnie jakby uschnięta. Motylek lata nad nią tylko solarny, nawet kot przestał na niego reagować.
    Dzięki za miłe słowa.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...