Dzięki. Karmię kilkanaście lat, mieszkam w mieście. Po tych nastu latach karmienia, wiem, że dla ptaków nie można być chorym, bo z dnia na dzień nie znajdą innej stołówki, a to spowoduje ich śmierć. Nie można im dać odpadków z obiadu, bo nawet odrobina soli ich zabije. Wiem, że karmienie to niezły wydatek. Wiem, że balkon muszę zabezpieczyć folią, bo będę go myła tydzień na wiosnę i wąchała totalny smród. Niestety toalety nie pachną. Wiem, że moje wysiłki wynagrodzi mi, ich śpiew od wiosny do jesieni i zmniejszą ilość owadów, w tym też tych, których nie lubi mój organizm. Nie wspominam już o żywym telewizorze dla mojego kota.
Ale fajnie uchwycone. Cudnie wyglądają.
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczne ptaszki :) Gdy przez kilka lat mieszkałam na wsi, też miałam stołówkę dla ptaków.
OdpowiedzUsuńjeg har og begynt å mate de små , fine bilder :-)
OdpowiedzUsuńDzięki. Karmię kilkanaście lat, mieszkam w mieście.
OdpowiedzUsuńPo tych nastu latach karmienia, wiem, że dla ptaków nie można być chorym, bo z dnia na dzień nie znajdą innej stołówki, a to spowoduje ich śmierć. Nie można im dać odpadków z obiadu, bo nawet odrobina soli ich zabije. Wiem, że karmienie to niezły wydatek. Wiem, że balkon muszę zabezpieczyć folią, bo będę go myła tydzień na wiosnę i wąchała totalny smród. Niestety toalety nie pachną. Wiem, że moje wysiłki wynagrodzi mi, ich śpiew od wiosny do jesieni i zmniejszą ilość owadów, w tym też tych, których nie lubi mój organizm.
Nie wspominam już o żywym telewizorze dla mojego kota.
A u nas ptaszków nie ma....a szkoda...
OdpowiedzUsuńKoty je odstraszają....
Pozdrawiam serdecznie