Wreszcie coś na rozweselenie duszy.
Najpierw cieszyłam oczy w porannej mgle, później w błękicie południowego słońca.
Już dawno nie widziałam tak pięknego dnia.
Oto widoki z mojego wschodniego i zachodniego okna.
Jeśli uważnie się wpatrzycie, zobaczycie moich podopiecznych: sikory, dzwońce, mazurki i grubodzióba.