Srebrzystości.

Czyli powrót na Jeziorak.

To nie są czarno- białe zdjęcia.

Rejs.

Po kilkunastu latach udało się znowu wybrać.

Pogoda i niepogoda.

 Mały sztormik i flauta.

Wszystko w przeciągu trzech dni.

Nie zabrakło też pierwszego w tym roku przymrozku i szronu na pokładzie.

Nigdy w życiu nie przeżyłam jeszcze tak zimnych nocy.

Jednak fajnie było jak to zwykle na Jezioraku.

Jesień na jeziorach.

Lot łabędzi.

Szuwary.

Oczywiście biel żagli.

I niestety łodzie motorowe.

Jesienne slipowanie.

Mroźnie (dosłownie) wschody i zachody słońca.

Odbłyski słońca.

Oczywiście uroki jeziora Jeziorak.

Trochę humoru na zakończenie.