Była sobie morwa wiosenna,
... letnia,
... jesienna,
i zimowa.
Przyjechali źli ludzie i ją oskalpowali.
Ci źli to spółdzielnia mieszkaniowa w moim mieście.
Mam nadzieję, że morwa sobie z nimi poradzi, już rok wcześniej ją podcięli, byle jak, nie równo, ale jakoś okryła się liśćmi.
W tym roku będzie trudniej.
Trzymam za nią kciuki i codziennie spoglądam na nią z okna.
Mam nadzieję, że ta bajka nie będzie miała złego zakończenia.
Mam nadzieję, że ta bajka nie będzie miała złego zakończenia.