W życiu piękne są tylko chwile...
R. Riedel

niedziela, 23 września 2018

Ogród przyklasztorny.


Oczywiście w Leżajsku.


Z daleka patrząc wydawał się jak niezagospodarowany teren.
Z bliska spotkania oko w oko z naturą.
Gratuluję przemyślenia w tworzeniu projektu.
Teren bardzo rozległy, dający wytchnienie pielgrzymom.

sobota, 22 września 2018

Leżajsk po raz drugi.


Jak już pisałam kuna lub inny gryzoń, uniemożliwiły nam dotarcie za dnia.
Jednak widok klasztoru z okna pokoju niewybredny.
Tak w nocy jak i w dzień.


W Leżajsku byliśmy po raz drugi.
Poprzednim razem 6 lat temu (są foty na blogu z centrum miasta),
tylko przejazdem i z kotem, dlatego nie mogliśmy zwiedzić klasztoru.





Ty razem się udało i to z sukcesem,
chyba nagroda za poprzedni dzień w potyczce z kunami.




Rano ponieważ zaczęła się msza, zaczęliśmy krążyć po dziedzińcu.
Przy drzwiach MUZEUM, numer telefonu.
Po 15 minutach zgodnie z umową zjawił się zakonnik,
który umilał nam czas przez 1,5 godziny.
Byliśmy jedyni poza latającymi na najwyższych kondygnacjach gackami.
Tym bardziej się cieszyliśmy, gdy dowiedzieliśmy się od innych zwiedzających z rodziny,
że nie każdy się "załapał" na taki traf i musiał czekać w kolejce.
Rada- zwiedzajcie w okresie nie wakacyjnym.
Poprzednio byliśmy 15 sierpnia.
Jedyny problem, nie można focić.
Zbiory przeogromne z całego świata.
Polecam!
Zdjęcia widzicie od strony zachrystii.
Nawet nie zauważyłam, że znaleźliśmy się na ołtarzu, gdzie pożegnliśmy oprowadzającego.










Warto było czekać 6 lat nawet z przygodami,
na taką nagrodę.
Odwiedźcie, szczególnie, że to kościół barwny, radosny,
emanujący szczęściem i radością życia.
Szczególnie w ekspozycji muzealnej,
której nie mogłam obfocić.
Może i dobrze, bo tym bardziej przyciąga.

piątek, 21 września 2018

Opatów.


Jedyna z czterech ocalałych bram.



Dalej rynek.


Kościół.





Klasztor, niestety zza krat.




Strumyczek.

I super plac zabaw.

Super zabytkowe maleńkie miasteczko.
Niestety z niesamowicie zatłoczoną drogą krajową na trasie
i świetnym hotelem w zabytkowym młynie.
Jednak mimo jednodniowego pobytu bardzo dla nas nieprzychylne.
Czy wiecie, że kuny mogą przegryźć przewody do silnika?
Musieliśmy nadrobić 120 km i jeszcze słono zapłacić.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...