Zejście z Baraniej Góry w kierunku Czarnej Wisełki,
pokonuje się fragmentami po pływających palach.
Nie powiem, mnie było trudno,
trzeba było iść szybko i bez zatrzymywania.
mój błędnik nie lubi takich wyzwań.
Jednak zejście urokliwe.
Będzie ciąg dalszy.
Na razie zdjęcia bez obróbki.
Polecam najbardziej źródlaną górę z jaką do tej pory miałam do czynienia.
Wszakże rodzi największą z polskich rzek- Wisłę.