Miałam takiego różowego gołębia gdy byłam mała, a właściwie mój ojciec, wówczas hodowca amator.
Gołąb nazywał się Maciuś.
Przebywał drogę do domu szybkiej niż 50 na godzinę.
W każdym bądź razie był przed nami w domowym gołębniku.
Zdjęcia w kolejności odwrotnej. Na wabia służył mój mąż z bułką.
Oto kamienica na gnieźnieńskim rynku, na której koczuje to stado.