La luna albo selene lubię tą nazwę.
Jakoś tak miękko brzmi.
Ostatnie zdjęcia przypominają mi jakieś galaktyki, a to tylko chmury.
Moja córka jako dziecko potrafiła godzinami wpatrywać się w księżyc.
Nie umiem go we właściwy sposób fotografować.
Mimo wszystko przez kilka dni będę wam prezentować mniej i bardziej udane foty.
Witam nowych blogowiczów.