W życiu piękne są tylko chwile...
R. Riedel

środa, 31 lipca 2019

Nałęczowskie balony.



Wróciliśmy w to miejsce wieczorem aby obfocić balony,
które ujrzałam w dniu poprzednim.


Światełka dawały iluminacje na trawie.






Dodatkowym zaskoczeniem były super realistyczne lalki,
niczym z teatru kukiełkowego.





Wszystko w zabytkowej willi Filiks w Nałęczowie.
Nie będę linkować, bo nie chcę aby to wyglądało na reklamę.


Nawet autentyczny kosz od balonu.





 Miło wieczorem posiedzieć wśród starych drzew.





Byłam tam po raz pierwszy (wcześniej willa wyglądała jak ruina)
półtora roku temu.
W przypadku diety wegetariańskiej i z alergiami,
jak się chce coś zjeść, to trzeba sporo się nachodzić.
A tu miłe zaskoczenie, dosłownie naprzeciwko parku zdrojowego.
Ceny na szczęście nie z choinki.
Jedzenie przepyszne.
O dziwo hotel przyjmuje zwierzęta.
Nie mieszkałam, bo wyjazd był szybki i miejsca zajęte,
ale na pewno wrócę.


 Restauracja bardzo klimatyczna
z miłą obsługą.


Nomen omen- przed wieczorem zobaczyłam z okna
prawdziwy balon z napisem Nałęczów.


To miasteczko zawsze przyciąga jak magnes.

niedziela, 28 lipca 2019

Wszystko fruwa.


W dalszym ciągu Park Zdrojowy w Nałęczowie.








Pierwszy raz nie widzieliśmy kaczorów.


To się chwali, ale i tak ludzie dają chleb,
który nie jest odpowiednią karmą.


Nawet Miłek się zainteresował i to z każdej strony.
Szkoda, że ostatnią ktoś ukradł,
dobrze, że odnalazłam ją osiem lat temu na ZDJĘCIACH.



Jaskółki natomiast z Kazimierza.
Pełen hołd mieszkańcom,
bo choć przynoszą szczęście to i to co spada na dół.



Ruch jak na dworcu.


Na koniec maleńki dzięciołek przy domu Żeromskiego w Nałęczowie.
Niestety pozował pod słońce i w cieniu.


środa, 24 lipca 2019

Dzikie wino.


Czyli Atrium w Nałęczowie.





 Szkoda, że nie fociłam na basenie, czyli w obrośniętym środku.
Tam też fajnie wygląda patrząc od środka.


W nocy.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...