Zainteresowała mnie z oddali już cztery lata temu,
kiedy jechałam do Supraśla.
Miałam obecnie wrażenie, że kopuły błyszczały złotem.
Obecnie patynują na zielono.
Cerkiew znajduje się na zwykłym osiedlu w wylotu z miasta.
Trzeba po prostu wjechać w osiedlową uliczkę.
Poszukując informacji dotarłam TUTAJ.
Zdjęć nie wybierałam
Następują kolejno, tak jak szliśmy.
W środku obłęd i feeria barw.
Mieliśmy farta bo było otwarte.
Przemiła Pani, która akurat sprzątała, chętnie nawiązała z nami rozmowę.
Nawet udało się kupić CD Chóru Centrum Kultury Prawosławnej.
Świetnie się słucha i świetne wykonanie.
W cerkwiach dostaję istnego oczopląsu.
Nie wiem co mam najpierw focić
Wszystko przyciąga barwą, kształtem, oryginalnością.
To urządzenie do poboru święconej wody.
W rzeczywistości barwy są znacznie ostrzejsze.
W cerkwi jest widno.
Złoto lśni i choć za nim nie przepadam,
w tym wypadku dodaje ożywczej energii.
Z zewnątrz wszystkie cerkwie wydają się masywne
i znacznie większe niż się okazuje w wewnątrz.
Nie wiem co powoduje, że w ich wnętrzach człowiek czuje się
znacznie weselej niż w katolickich kościołach.
Może barwa, która jest bardzo żywa.