sobota, 31 marca 2018
środa, 28 marca 2018
poniedziałek, 26 marca 2018
sobota, 24 marca 2018
piątek, 23 marca 2018
Energetyka marcowego kota.
Tak na obniżenie objawów przesilenia wiosennego kolejna kartka z mojego kalendarza.
Dwa słodziaki podpatrzone na dziewczęcym piórniku.
I przyłapany na toalecie kot zdrojowy z Nałęczowa.
środa, 21 marca 2018
Zimowe pieski kazimierskie.
Zawsze zgodnie z tradycją w pobliżu rynku.
W dzień i w nocy.
Zawsze chętny poznawać przyjaciół.
Ostatnie z zdjęcia z targu, tu dopiero się dzieje.
Następny piesek ma we władaniu ulicę Krakowską,
ale widziałam go po przeciwnej stronie miasta na spacerze.
Nigdzie indziej w Polsce nie widziałam tak łagodnych i zaprzyjaźnionych z ludźmi psów.
Nic dziwnego, że doczekały się pomnika.
Zdjęcia iście zimowe, choć zrobione prawie dwa miesiące temu,
ale tak dzisiaj u mnie też wygląda pierwszy dzień wiosny.
czwartek, 15 marca 2018
wtorek, 6 marca 2018
Zima w Kazimierzu Dolnym po raz kolejny.
Nie ma jak to dobry widok z okna, czyli na górę Trzech Krzyży.
Pięknie, bo popadało na biało.
Było to ponad miesiąc temu.
Patrząc w dół urokliwy rynek jak zawsze z wiernym pieskiem a nawet dwoma.
Rzeźbionym i autentycznym.
Urokliwe kamienice.
Fara.
Zamek.
Wieża.
I inne zabytki
Słynne spichlerze.
W mroźnym nadwiślanym spacerku.
Dla mnie Kazimierz Dolny to zatrzymanie w czasie, złapanie oddechu i refleksja.
Polecam każdemu tylko nie w weekendy.
Więcej na temat, w minionych latach na moim blogu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)