Wiem, że nikt mi nie uwierzy, że to nie pozowane.
Trzeba przyznać, że Miłek od swojego niemowlęctwa bardzo lgnie do Drapka,
może dlatego, że go zabraliśmy z domu pełnego zwierząt i dzieci.
W naszym domu to jego jedyny zwierzęcy przyjaciel.
Nasz pierwszy kot Miau, stronił od żółwia i nie tolerował z nim bliższych kontaktów.
Malec Gizmo uważał natomiast gada, za jakieś ułomne zwierze, bo znacznie wolniejsze od błyskawicy jaką był sam.
Tu symbioza jest dwukierunkowa.
Oboje lubią nasłonecznienia i wspólną wymianę ciepła.
Myślę, że widać to po obu mordkach.