W dalszym ciągu Park Zdrojowy w Nałęczowie.
Pierwszy raz nie widzieliśmy kaczorów.
To się chwali, ale i tak ludzie dają chleb,
który nie jest odpowiednią karmą.
Nawet Miłek się zainteresował i to z każdej strony.
Szkoda, że ostatnią ktoś ukradł,
dobrze, że odnalazłam ją osiem lat temu na ZDJĘCIACH.
Jaskółki natomiast z Kazimierza.
Pełen hołd mieszkańcom,
bo choć przynoszą szczęście to i to co spada na dół.
Ruch jak na dworcu.
Na koniec maleńki dzięciołek przy domu Żeromskiego w Nałęczowie.
Niestety pozował pod słońce i w cieniu.