To nie jakaś idylliczna enklawa, tylko środek mojego miasta,
gdzie krzyżują się drogi krajowe.
Samochody dosłownie wjeżdżają w kadr,
trudno jest ich uniknąć na zdjęciach.
Róże i lawenda były zasadzone dwa lata temu.
W tamtym roku przegapiłam kwitnienie.
W zimie wyglądają gorzej,
bo są założone ekrany foliowe do ochrony.
Drzewa, które widzicie w szpalerze są stare,
mają już dobre pół wieku.
Nie pamiętam jak się nazywają, ale kwitną na ciemno- różowo,
w tym samym czasie co owocowe.
Po drugiej stronie alejki kwitną wiosną krokusy,
które nie raz pokazywałam na blogu.