Tycia, bo odchowana od maleństwa.
Obserwuje nadejście swojego pana.
Mordka nastawiona do miziania podbródka.
Za krótko, gdzie on idzie?
Szkoda, że zdjęcia nie oddają dynamiki ryku niezadowolenia.
Po usłyszeniu: jeszcze przyjdę- zamilkła.
Tycia zaprasza do odwiedzania łódzkiego ZOO.
Tu męski odpowiednik już nie tyci.
Ten to miał wszystko w tyle,
ale niedługo się obudzi, bo przywiozą śniadanie.