bardzo przykre są takie odejścia ... Mnie się łza w oku zakręca nawet po kilku latach, na samo wspomnienie ... Smutny post, ale jakże radosne zdjęcia - zwłaszcza to w kocyku. Pozdrawiam.
przykre to wszystko jest... w dzieciństwie miałam kota i to nie był zwykły zwierzak, lecz przyjaciel, najlepszy przyjaciel i nawet teraz jak o nim myślę o łzy mi się cisną do oczu ;( smutne to życie jest
Dzięki za zrozumienie. Trudno się pogodzić tym bardziej, że w ciągu półtora roku chowa się staruszka i maluszka. Jeden i drugi był źle zdiagnozowany. Wetka, która go usypiała powiedziała, że znacznie przedłużyliśmy Gizmu życie i uchroniliśmy go od długiej agonii. No cóż tak miało być. Łapał z życia dużo i tak szybko ile się dało, jakby wiedział... Mam nadzieję, że nasz maluch Miłek będzie miał zdrową i długą przyszłość.
Weszłam na tego posta po 2-ch latach. Niecały miesiąc temu straciłam najukochańszą przyjaciółkę Kizię-Mizię. Była z nami 13 lat. Łzy nie wysychają i nie wyschną chociaż za parę dni będzie w domu nowa koteczka ze schroniska. Pozdrawiam.
Hm... To prawda, trudno sie pogodzic, kiedy zniknie bliski przyjaciel...
OdpowiedzUsuńPiekny byl Twoj kot :)
Pozdrawiam
Halina
bardzo przykre są takie odejścia ... Mnie się łza w oku zakręca nawet po kilku latach, na samo wspomnienie ... Smutny post, ale jakże radosne zdjęcia - zwłaszcza to w kocyku. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńprzykre to wszystko jest... w dzieciństwie miałam kota i to nie był zwykły zwierzak, lecz przyjaciel, najlepszy przyjaciel i nawet teraz jak o nim myślę o łzy mi się cisną do oczu ;( smutne to życie jest
OdpowiedzUsuńDzięki za zrozumienie.
OdpowiedzUsuńTrudno się pogodzić tym bardziej, że w ciągu półtora roku chowa się staruszka i maluszka. Jeden i drugi był źle zdiagnozowany. Wetka, która go usypiała powiedziała, że znacznie przedłużyliśmy Gizmu życie i uchroniliśmy go od długiej agonii.
No cóż tak miało być. Łapał z życia dużo i tak szybko ile się dało, jakby wiedział...
Mam nadzieję, że nasz maluch Miłek będzie miał zdrową i długą przyszłość.
Chwile - mimo wszystko - Ci przyjaciele dają nam tak wiele, ze warto ich mieć - nawet ze świadomością, że zawsze odchodzą za wcześnie.
OdpowiedzUsuńTak wiem, już nie umiem żyć bez kotów. Wierzę w Miłka i to, ze na długo będzie z nami.
UsuńDziękuję za zrozumienie. bo to bardzo trudne.
Weszłam na tego posta po 2-ch latach. Niecały miesiąc temu straciłam najukochańszą przyjaciółkę Kizię-Mizię.
OdpowiedzUsuńByła z nami 13 lat. Łzy nie wysychają i nie wyschną chociaż za parę dni będzie w domu nowa koteczka ze
schroniska. Pozdrawiam.
Ja do tej pory wspominam dwa nasze pierwsze przymiluchy i łzy lecą.
Usuń