Z tym pomidorem nasuwają mi się dziwne skojarzenia...Swoje suszone pomidory są doskonale. Najważniejsze, że nie mają żadnych środków chemicznych... Czekam na końcowy efekt... Wczoraj od wczesnych godzin miałam przetwarzanie papryki, ostatnich pomidorów i robienie octów winnych; malinowego, estragonowego, tymiankowego...W ciągu tygodnia nie mam czasu na takie poczynania. Serdecznie pozdrawiam:)
riko ma rok szczepienia są raz do koku więc jak poszliśmy go zaszczepić to się zapytałam czy mam rację względem tego czy jest to dziewczyna. się okazało że tak. wiadomo, że pierwsze szczepienia itd robi hodowla więc wcześniej nie musieliśmy nigdzie jechać.
No to daję 13 komentarz 13 nastego. To jedyne pomidory, które lubię, bo nie zawierają jak to mówię "wody" i nadają się do suszenia. Jednak to nie malinowy, tylko polny. Kilkanaście lat temu nazywano go libijskim (może właśnie stamtąd sprowadzono). W kształcie są podłużne. Ja uwielbiam suszone pomidory, ale w własnym wydaniu, bo nie cierpię czosnku i cebuli. Wiem, zaraz wszyscy napiszą, że nie wiem co tracę. Mam nadzieję, że na jakimś słoiczku uda mi się popełnić małe decu. Pozdrówki dla wszystkich komentujacych.
That's really funny ! Glad you shared it !
OdpowiedzUsuńnam nam tomater :-)
OdpowiedzUsuńZ tym pomidorem nasuwają mi się dziwne skojarzenia...Swoje suszone pomidory są doskonale. Najważniejsze, że nie mają żadnych środków chemicznych...
OdpowiedzUsuńCzekam na końcowy efekt...
Wczoraj od wczesnych godzin miałam przetwarzanie papryki, ostatnich pomidorów i robienie octów winnych; malinowego, estragonowego, tymiankowego...W ciągu tygodnia nie mam czasu na takie poczynania.
Serdecznie pozdrawiam:)
Zgodnie z zyczeniem ..... komentarza nie bedzie;-))
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
riko ma rok szczepienia są raz do koku więc jak poszliśmy go zaszczepić to się zapytałam czy mam rację względem tego czy jest to dziewczyna. się okazało że tak. wiadomo, że pierwsze szczepienia itd robi hodowla więc wcześniej nie musieliśmy nigdzie jechać.
OdpowiedzUsuńDobre sztuki! :)
OdpowiedzUsuńCudowne, lubię pod każdą postacią!
OdpowiedzUsuńOsobliwy pomidor, doprawdy ;))))))
OdpowiedzUsuńAle wypatrzyłaś :)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za suszonymi pomidorami ale chętnie obejrzę ten słoiczek.
Pozdrawiam serdecznie.
Smakowicie wyglądają, fajną mają barwę, to malinówki?
OdpowiedzUsuńPomyłka pszczół przy zapylaniu :))
OdpowiedzUsuńKażdemu się może zdarzyć.
Serdecznie pozdrawiam
Dorodne te pomidory:) origamiiptaki.blogspot.com zapraszam:)
OdpowiedzUsuńNo to daję 13 komentarz 13 nastego.
OdpowiedzUsuńTo jedyne pomidory, które lubię, bo nie zawierają jak to mówię "wody" i nadają się do suszenia.
Jednak to nie malinowy, tylko polny. Kilkanaście lat temu nazywano go libijskim (może właśnie stamtąd sprowadzono). W kształcie są podłużne.
Ja uwielbiam suszone pomidory, ale w własnym wydaniu, bo nie cierpię czosnku i cebuli. Wiem, zaraz wszyscy napiszą, że nie wiem co tracę.
Mam nadzieję, że na jakimś słoiczku uda mi się popełnić małe decu.
Pozdrówki dla wszystkich komentujacych.