Zieleninka prawie miesiąc temu wracała z balkonu, bo trochę zimno jej się zrobiło. Kiciuś psychicznie nie mógł tego wytrzymać, choć wiedział, że właściwie tylko tam mu nie wolno. Uznał jednak, że ta dżungla to świetny kamuflaż. Pozdrówki i miałknięcia.
"Przecież wiem, że nie wolno siedzieć na stole."
OdpowiedzUsuńJak każdy kotek a to,że czasami robię na przekór, ehem pamiętaj,że to wszystko z miłości i ciekawości :)
słodziak ^^
Niektórym wolno:-))))
OdpowiedzUsuńStół stołem, ale ta zieleninka o tej porze roku ... mniam ;). Pozdrówka mrauczące !
OdpowiedzUsuńWcale kota nie widać. Jakiego kota w ogóle? ;))
OdpowiedzUsuńFaktycznie siedzi na stole?
OdpowiedzUsuńPani jest tolerancyjna, nie pokrzyczy.
Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMilutki kicio :) Spojrzenie na trzeciej fotce urocze :))
Pozdrowionka Elu :))
Zieleninka prawie miesiąc temu wracała z balkonu, bo trochę zimno jej się zrobiło. Kiciuś psychicznie nie mógł tego wytrzymać, choć wiedział, że właściwie tylko tam mu nie wolno. Uznał jednak, że ta dżungla to świetny kamuflaż.
OdpowiedzUsuńPozdrówki i miałknięcia.
søt kat som gjemmer seg :-)
OdpowiedzUsuńFajnie się kamufluje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Haha dobry kociak :)
OdpowiedzUsuń