Ja mieszkam na śródlądziu, jednak we wczesnym dzieciństwie często bywałam nad morzem (ze względu na astmę i zamieszkanie bliskiej rodziny) w późnym zaś w górach (ze względu na możliwość zaopiekowania się mną w okresie letnim). Wszystkie pobyty zniechęciły mnie skutecznie do jednego i drugiego krajobrazu na rzecz żeglarstwa i jezior. Jednak po 40 czyli mniej więcej połowie życia zaciągnęły mnie do siebie bezwzględnie góry. To doznania metafizyczne i walka z własną ułomnością. Jeśli ktoś chce to znajdzie tam wodę i to kryształową. Jednak każdy wakacje spędza tak jak chce. Pozdrówki.
walking along the harbour !
OdpowiedzUsuńWoda, woda i lato...
OdpowiedzUsuńJednak wolę wodę jak góry, które lubię,
ale jak się człowiek wychowa nad wodą ... :-)))
Ja mieszkam na śródlądziu, jednak we wczesnym dzieciństwie często bywałam nad morzem (ze względu na astmę i zamieszkanie bliskiej rodziny) w późnym zaś w górach (ze względu na możliwość zaopiekowania się mną w okresie letnim). Wszystkie pobyty zniechęciły mnie skutecznie do jednego i drugiego krajobrazu na rzecz żeglarstwa i jezior. Jednak po 40 czyli mniej więcej połowie życia zaciągnęły mnie do siebie bezwzględnie góry. To doznania metafizyczne i walka z własną ułomnością. Jeśli ktoś chce to znajdzie tam wodę i to kryształową.
OdpowiedzUsuńJednak każdy wakacje spędza tak jak chce.
Pozdrówki.
flotte sommer bilder :-)
OdpowiedzUsuńŚliczny piesek. Troszeczkę podobny do mojej Bellusi.
OdpowiedzUsuńWoda, pływanie, jachty, żaglówki, kajaki to jest to co lubię...
Pozdrawiam serdecznie:)