Według mnie to kwiczoły, które jak co roku są zwiastunami mrozu.
O dość późnym poranku, wypatrzyłam je w oknie.
Obsiadły w Sylwestra orzech w osiedlowym ogródku.
Co dalej to widać.
Zauważyłam, że od kilku lat Sylwester zaczyna mi się od zdjęciowych spotkań z ptakami.
Fajnie :-) Zima idzie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Halina
Na razie u nas tego typu ptaszków nie widać...
OdpowiedzUsuńA kiedyś bywały...
Ojej, super! Mam na myśli i ptaki i zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńLots of birds:)
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziękuję.
OdpowiedzUsuńLubie takie widoki, spore stadko, na pewno są tam kwiczoły a może i jakiś paszkot się trafi, są podobne do siebie te miękkojady :-)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka serdeczne z Mazowsza ślę :-)