U mnie zima była już na początku listopada, ale pamiętam, że kiedyś często zaczynała swoje harce już w połowie, a nawet na początku października. Postraszyła nas, a teraz niech już sobie idzie precz ;)
U nas w samochodzie wymienione w tamtym tygodniu. Zima na razie niegroźna, jednak ją lubię z okna lub na wyjeździe (oprócz drogi). Pamiętam totalną zawieję śnieżną 6 lat temu 18 października w rocznicę mojego ślubu. Jak go brałam wszyscy byli w sweterkach, a tydzień wcześniej też padał śnieg. Totalna wariacja.
U mnie na szczęście nie było śniegu.
OdpowiedzUsuńMam jeszcze letnie opony. Jutro wcześnie rano jadę do serwisu.
Serdecznie pozdrawiam:)
U mnie zima była już na początku listopada, ale pamiętam, że kiedyś często zaczynała swoje harce już w połowie, a nawet na początku października.
OdpowiedzUsuńPostraszyła nas, a teraz niech już sobie idzie precz ;)
U nas w samochodzie wymienione w tamtym tygodniu. Zima na razie niegroźna, jednak ją lubię z okna lub na wyjeździe (oprócz drogi).
OdpowiedzUsuńPamiętam totalną zawieję śnieżną 6 lat temu 18 października w rocznicę mojego ślubu. Jak go brałam wszyscy byli w sweterkach, a tydzień wcześniej też padał śnieg. Totalna wariacja.
Pięknie. Ale zimę lubię tylko za oknem, i tylko w święta :)
OdpowiedzUsuń