Fontanna z Sielawą, otrzymała nowe wcielenie i znacznie większy basen.
Jachtów jak zwykle najwięcej w kraju,
jednak teraz nikt nie musi moczyć nóg, ponieważ jest mnóstwo kei.
Byliśmy tylko jedną dobę a pogoda była zmienna,
ale słońca też nie zabrakło.
Nowe wcielenie mostu.
Jednak oczarowała mnie promenada.
Wszystko w piaskowych kolorach,
dużo betonu i mnóstwo drewna.
Bardzo dobre zaplecze dla cumujących żeglarzy.
Choć rejon kraju obłędny w krajobrazy, to kiedyś Mikołajki były tylko obleganym przez żeglarzy zapyziałym miasteczkiem.
A tak było dawniej, to znaczy 17 lat temu.
Szkoda tylko, że teraz nie wyglądałam o 17 lat lepiej.
Jak widać Sielawa prezentowała się też skromniej.
Teraz mi się przypomniało, że zdjęcie mojego bloga jest właśnie z jeziora Mikołajewskiego, gdzie fociłam łabądki w pobliżu mostu.
Ich złota barwa to odbijające się w wodzie światło lamp sodowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz