Wieża ta od pierwszych chwil pobytu w Lwówku, magnetyzowała mnie.
Widać ją jeszcze przed wjazdem do miasta.
Wieża zbudowana jest z piaskowca.
Dlaczego czarna, dowiedzieliśmy się w PTTK.
Otóż wieża ma to nieszczęście, że znajduje się nieopodal miejscowego browaru
(do którego wpuszczają niestety wyłącznie w piątki).
Wiatry są najczęściej zachodnie, a w czasach PRL- u palili w piecu tym co mieli,
aż uczernili wieżę.
Obecnie właścicielką jest osoba prywatna, dlatego nie można wejść na wieżę.
Obok postawiono nowoczesną bryłę budynku, która nie bardzo przystaje do zabytku.
Podobno planowana jest galeria.
Niestety wieża nocą nie jest podświetlona.
Na ulicy oświetla ją wyłącznie latarnia.
Ciekawy obiekt. Oczywiście jak by trochę się przyłożyć , to można by tą wieżę wykorzystać .....Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChyba największym problemem są pieniądze, jakby nie było to zabytek.
UsuńNigdy nie byłam w tym mieście ale zainteresowałaś mnie i trochę o nim poczytałam. Wieża mroczna, szkoda że niedostępna.
OdpowiedzUsuńJa też wcześniej nie byłam, dlatego uzupełniłam puste miejsce na mojej mapie.
UsuńRzeczywiście bardzo intrygująca, troszkę przerażająca, ciekawa, tajemnicza. :) Fajne zdjęcia i oddające to, co o wieży napisałam. :) Pozdrawiam serdecznie. :)))
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że jest magnetyczna.
OdpowiedzUsuńSzkoda ze nie mozna wchodzic na.wieze. Nie rozumiem troche wlasciciela. Zamiast zarobic.na.turystach to odcina dostep do zabytku. Bardzo ladny budynek. Ja uwielbiam wlazic na wieze :)
OdpowiedzUsuńJa też, gdzie mogę tam włażę.
UsuńWieża to mały pryszcz. Całe pałace na Dolnym Śląsku są niedostępne, albo dostępne wyłącznie dla gości hotelowych (będę jeszcze ich dużo pokazywać i pokazywać). Swoją drogą nie wiem czy chciałabym aby mi ktoś się wałęsał po domu i ogrodzie.
Myślę, że wieża wymaga dużej renowacji a dużo pracy pożera konserwator.
To interesujące miasteczko ciągle mam w wojażowych planach.
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiałam wchodzić na wszelakie wieże.
Niestety, choruję od 11 sierpnia ponieważ miałam zerwane wiązadełka w kolanie i na dodatek trzykrotnie ściągano mi wodę z kolana. Od tego czasu jestem uziemiona w domu, jedyne wyjścia to: wizyty u ortopedy, chirurga. Z tego powodu miałam zakaz siedzenia przy komputerze. Dopiero dzisiaj po kolejnej prywatnej wizycie u chirurga zezwolił mi na wydłużone chwile i zaczynam odrabiać zaległości na ulubionych blogach.
Serdecznie pozdrawiam:)