Czyli wierzba japońska.
Lubię wierzby, choć podobno nie są przyjazne człowiekowi. To moja ulubiona, którą dwukrotnie miałam na balkonie. Jednak życie doniczkowe nie było dla niej wskazane. Różowiła się co prawda odrobinę, jednak obsychały jej liście. Dlatego zrezygnowałam z jej hodowania, nie lubię gdy roślina cierpi z powodu moich fanaberii.
...niesamowite, nigdy nie widziałam różowej wierzby...
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!
first one is a very very pretty picture !
OdpowiedzUsuńHello, Chwile....
OdpowiedzUsuńYour heartwarming work provokes my impression.
The passion for the art. It is universal.
Thank you visit to the garden of the cherry blossoms.
The prayer for all peace.
Have a good weekend. From Japan, ruma ❀
"The imperturbable spring appears, and feel that everything is renewed strength and shine own. Life goes on unhindered endless river flows like ..."
OdpowiedzUsuńGreetings from Patagonia, where the fall came. Thank you for the pleasure of seeing your post.