Od kilku dni przylatują do karmnika miniaturowe dzwońce. Wyglądają jakby dopiero co wylęgły się z jaj. Nie ma natomiast tych, które przylatywały całą zimę i były dwa razy większe.
Przecież wylęgają się dopiero w maju.
Może mi ktoś wytłumaczy o co tu chodzi.
Tej zimy to pierwsze słoneczne popołudnie, dlatego ptaki pozowały w tak soczystych barwach.
Za wcześnie, zdecydowanie za wcześnie. Samiczka składa jaja w okresie od kwietnia do września. Może te promienie słoneczne sprawiły, że wyszczuplały ;) Wiesz.. inne światło i od razu lepiej się wygląda :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia dlaczego tak jest. Może bidulki straciły na wadze :) swoją drogą są śliczne! Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńAle śliczne!
OdpowiedzUsuńWitam ciepło! Niestety to nie Dzwońce, to Czyżyki :) Samiczki i samczyki.
OdpowiedzUsuńŁadnie pozowały.
Pozdrawiam Halina
To czyżyki, śliczne, takie malutkie. Przylatują i do mnie, też udało mi się je sfotografować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Oj dzięki kobitki.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz je widzę, są tak samo czupurne jak dzwońce, ale zachowują się w locie jak kolibry.
Mnie też nie wyglądają na dzwońce.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą. Dzwońce są strasznie czupurne i bałaganiarze.
Sikorki zabierają ziarnko słonecznika. Dzwońce wcinają w karmniku.
Tym samym bardzo brudzą. Dobrze mam wyciągane szufladki.
Serdecznie pozdrawiam:)
Zgadzam się. Dzwońce to paproki. Dziobią ziarno i rozrzucają na około, na szczęście sierpówki tylko czekają na te odpady. Na dodatek gonią wszystko co się rusza dookoła wraz z pobratyńcami mimo, że same w tym czasie nie jedzą.
Usuń