O... Właśnie zamierzam kupić sobie taką zasłonkę i zastanawiam się, co na to mój Tymek... :-) Może zostawi ją we względnym spokoju i zasłona przetrwa jakiś czas... :-) Pozdrawiamy serdecznie!
O w życiu, prędzej bym siebie zjadła. Odnośnie sznurków to już drugie. Kiedyś pokazywałam Gizmka zabawy ze sznurkami. Mój pierwszy Miau, traktował je jako swoistą barierę. Po zamianie sznurków wyciągam je z kociego gardziła w dość pokaźnej ilości. Wczoraj wtłoczył w siebie około pół metra włóczki. Na szczęście jak nas nie ma w domu to tylko śpi i w związku z tym nie zżera.
mam takie same firanki tyle że brązowe.. moje futrzaczki za nimi przepadają.. w szczególności Rikuś, czyli ten młodszy kot:P Twój wygląda w makaronikach przeuroczo:P pozdrawiamy:)
Już się wystraszyliśmy że zapiekankę w makaronie z kota zrobiłaś :-) Na szczęście to tylko zasłona makaronowa a kot ma się świetnie. :-)
OdpowiedzUsuńAleż ten Miłek jest piękny, napatrzeć się nie mogę :)
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili pomyślałam, że faktycznie Twój kot wszedł w makaron.
OdpowiedzUsuńZdjęcia wszystko wyjaśniły...
Serdecznie pozdrawiam:)
Na drugim zdjęciu, spojrzenie kota bezcenne :)
OdpowiedzUsuńJak piszesz, wygląda jakby się schował :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsøt og pen katt, fine bilder !
OdpowiedzUsuńO... Właśnie zamierzam kupić sobie taką zasłonkę i zastanawiam się, co na to mój Tymek... :-) Może zostawi ją we względnym spokoju i zasłona przetrwa jakiś czas... :-) Pozdrawiamy serdecznie!
OdpowiedzUsuńO w życiu, prędzej bym siebie zjadła.
OdpowiedzUsuńOdnośnie sznurków to już drugie. Kiedyś pokazywałam Gizmka zabawy ze sznurkami. Mój pierwszy Miau, traktował je jako swoistą barierę.
Po zamianie sznurków wyciągam je z kociego gardziła w dość pokaźnej ilości. Wczoraj wtłoczył w siebie około pół metra włóczki. Na szczęście jak nas nie ma w domu to tylko śpi i w związku z tym nie zżera.
mam takie same firanki tyle że brązowe.. moje futrzaczki za nimi przepadają.. w szczególności Rikuś, czyli ten młodszy kot:P Twój wygląda w makaronikach przeuroczo:P pozdrawiamy:)
OdpowiedzUsuń