Tak wyglądało wczoraj w nocy.
O świcie trochę inaczej.
Poruszone, zamglone, no cóż spieszyło się do pracy.
Niby niewiele tego śniegu a na drogach bardzo ślisko.
Niebo zmieniało swoje barwy z minuty na minutę.
Pogoda też się zmieniała kilkakrotnie od burz gradowych poprzez oślepiające słońce.
Bardzo ładne zdjęcia, choć zimy niekoniecznie lubię. U mnie jeszcze śniegu nie było, za to świeci słońce ;)
OdpowiedzUsuńBardzo piękne fotografie wczesnej zimy :)
OdpowiedzUsuńu mnie już okropnie zimno.. zaczęło prószyć śniegiem..brrr;p czuć, że zima nadchodzi:) no i coraz bliżej święta;p piękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńJa zimy nie cierpię. Jak dla mnie mogłaby być o 23 grudnia do 2 stycznia i na tym koniec. Niech sobie będzie w górach dla narciarzy.
OdpowiedzUsuńdet første bilde er supert ! flott innlegg .
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wybieram dwa ostatnie zdjęcia, te bez śniegu :)
OdpowiedzUsuńzimnooo oj zimno mi
OdpowiedzUsuńi jeszcze jak patrzę na ten śnieg to zimniej mi jeszcze bardziej..
OdpowiedzUsuńPierwsze zimowe fotki :) Bardzo udane Elu :) Moje strony jeszcze bez śniegu :)
Ciepłe pozdrowionka :))
Te dwa ostatnie też były ze śniegiem, tylko poniżej. Na moje też szczęście stopniał tego samego dnia.
OdpowiedzUsuńRany! U mnie jeszcze "sucho" :)
OdpowiedzUsuń