Chciałam zamknąć balkon a tu maleńki trzmiel,
usiadł po wewnętrznej stronie siatki dla kota.
Pamiętam w tamtym roku podobne wydarzenie.
Myślę, że siatka to dla niego azyl przed szalejącymi jeżykami,
ucieleśnieniem ptasiego ADHD.
Podobno nawet śpią w locie.
Zdjęcia słabe, bo był zmierz, a tylko jedno zrobiłam z lampą,
ponieważ nie chciałam go niepokoić.
Mój aparat robi 2: 1 a drugi, który by go idealnie obfocił,
wymaga jednak bezpośredniego podejścia.
Nie chciałam maleńkiego owada wystraszyć, a to wyraźnie trzmiel- dzieciak.
Obserwowałam go przed momentem, gdy jest już zupełnie ciemno.
Jeszcze siedzi.
Wypadałoby powiedzieć. Miłej nocy.
Lubię trzmiele, są takie piękne i spokojne.
Os boję się jak ognia i całe lato chodzę z adrenaliną w torebce.
Niestety one mnie nie lubią.