Jak widać wyleguje się kiedy nie je,
a jeść jest gotów cały czas.
Lubi w zabawie nastroszyć swoją tylną "wiewiórę".
Cały czas żyje w miłości ze swoim starszym gadowatym kolegą Drapkiem.
Od czasu do czasu zajrzy do kompa, tym bardziej, że dotykowy ekran sprzyja jego kreatywności.
Muszę przyznać, że zaniedbałam jaśnie wielomożność w jego blogowym życiu.
Niesamowita symbioza. Kot przyjacielem żółwia?
OdpowiedzUsuńNo proszę. Nieodgadnione są zwierzęce pobudki:)
Tak było od początku kiedy kot się zjawił w naszym domu.
UsuńFajne zdjęcia i śliczny koteczek :-)
OdpowiedzUsuńA komp ważny , bo tam są jego zdjęcia ;-)
No pewnie według kota wszystko się dzieje dla niego.
UsuńWybacz mi!!!!
OdpowiedzUsuńFaktycznie niemal zapomniałaś o życiu blogowym Miłka.
Też go udzielacie w jedzeniu? Nasza Bellusia jadłaby cały dzień.
W misce leżały jedynie chrupki. Wyrzucaliśmy je co kilka dni.
To był świetny degustator. Wyczuła chemię w jedzeniu, powąchała i odeszła.
Serdecznie pozdrawiam:)
Ponieważ nasz zjada nieomal wszystko, musimy ustawicznie pilnować jego wagi. Jadł by nieustannie a jak je to mruczy. Dla naszego chemia musi być totalna, żeby nie pochłonął wszystkiego.
OdpowiedzUsuńJednak nasz pierwszy Miau, był testerem. Niestety dawaliśmy mu popularne żarcie kocie i prawdopodobnie dlatego zachorował na raka.
Miłkowi gotuję sama i zamrażam. Mam nadzieję, że to go uchroni.
Pozdrówki.
Droga Elu!
OdpowiedzUsuńW tej radosnej porze… Dużo ciepłych myśli i uśmiechów pełnych szczęścia to moje życzenia dla Ciebie i Twoich bliskich.
Niech te Święta powitają Cię dobrymi nowinami i ciepłem.
Wesołych Świąt!