Tańcząca para.
Ostatnie z sal do zwiedzania.
Czyli marka Żywiec na świecie.
Różne szklaneczki do różnego rodzaju piwa.
Dla mnie to zbyt skomplikowane.
No i trochę historii.
Oraz współczesności.
Na końcu degustacja do wyboru piwa lub soku,
bez przymusu.
Znana marka..,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKiedyś to było pyszne piwo , ale teraz to mam wątpliwości...
OdpowiedzUsuńFajne muzeum...
Myślę i pamiętam, że różnie bywało, za komuny wszystko smakowało znacznie lepiej, jeśli się już coś zdobyło. Odnośnie firmy to kompsorcium, jednak bywają dobre serie np. "Zimowe".
UsuńOch! jak bardzo pragnę zobaczyć to muzeum. W tym roku już mi się to nie uda ale w przyszłym? jestem pewna, że tak. Faktycznie, marka Żywiec jest znana na świecie. Przepiękna relacja i takie same piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Trudno mi Ciebie czymś zadziwić (przy Twoich podróżach wysiadam), jednak się cieszę, że mi się udało.
UsuńZnowu ta amnezja. Zapomniałam w komentarzu napisać, że i mnie denerwuje każde bezmyślne wycięcie drzewa. Jeżdżąc widzę jak wiele leży ściętych drzew. My niemal płaczemy nad każdym drzewem w Małym Lasku zwalonym przez wichry. Połowa z nich to samosiejki i ich system korzeniowy jest bardzo płytki tym samym są narażone na większe wiatry. Trzymam kciuki abyś obroniła swoje drzewa. Będą Cię cieszyć każdego dnia.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli.
Cieszę się, że mnie popierasz.
Usuń