Też się tak czasem zastanawiam, czy kotów nie denerwuje to, że wciąż im przeszkadzamy tym swoim głaskaniem ;)) Przynajmniej ja w obecności kota nie potrafię trzymać łap przy sobie :)
Ostatnio brałam udział z moimi dzieciakami w dogoterapii. Wszyscy się zdziwili, że pani prowadząca nie pozwoliła głaskać swojego psa. Nikt już nie pytał, gdy pani zorganizowała zabawę, polegającą na tym, że dzieci siedzące na dywanie, były głaskane przez inne przechodzące obok. Powiedzenie "zagłaskać na śmierć" dało odczuć swoje. Nasz Miłek dokładanie wie, kiedy potrzebuje głaskania, ale tylko jego kolega czyli pan o tym pamięta.
Też się tak czasem zastanawiam, czy kotów nie denerwuje to, że wciąż im przeszkadzamy tym swoim głaskaniem ;)) Przynajmniej ja w obecności kota nie potrafię trzymać łap przy sobie :)
OdpowiedzUsuńOstatnio brałam udział z moimi dzieciakami w dogoterapii. Wszyscy się zdziwili, że pani prowadząca nie pozwoliła głaskać swojego psa. Nikt już nie pytał, gdy pani zorganizowała zabawę, polegającą na tym, że dzieci siedzące na dywanie, były głaskane przez inne przechodzące obok. Powiedzenie "zagłaskać na śmierć" dało odczuć swoje.
UsuńNasz Miłek dokładanie wie, kiedy potrzebuje głaskania, ale tylko jego kolega czyli pan o tym pamięta.