Oczywiście, że do podziwiania.
... i focenia.
Pomijając ich podstawową rolę.
No może jeszcze do wysiadywania przez mewy.
Jestem fanką morza jedynie po sezonie.
W dzieciństwie leczyłam się nad morzem,
w młodości wylegiwałam,
obecnie musiałby mi ktoś zapłacić aby wyjść na plażę latem,
jak dla mnie to znęcanie się nad człowiekiem.
Mieliśmy fart, bo tydzień temu pogoda dopisała.
Jakby ktoś nie poznał to brzeg ustecki.
Są plaże nad Bałtykiem, które latem świecą pustkami ;) Na przykład w Chałupach. Przyjeżdżają tam głównie surferzy i wówczas na zatoce jest tłumnie, ale już po drugiej stronie półwyspu, na plaży jest naprawdę pusto.
OdpowiedzUsuńTo miałaś szczęście, bo ja widziałam tam totalne tłumy po jednej i drugiej stronie,
UsuńPoznałam jedynie, że nie jest to brzeg kołobrzeski ;)
OdpowiedzUsuńW Kołobrzegu miałam przez kilka lat rodzinę, bywałam tam częściej niż w Ustce, ale najbardziej lubię miasto.
UsuńO ludzie!
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie jest przecuuuuuudne!
Pozdrawiam serdecznie:)
Na szczęście dużo tych ludziiiiiiiiiiii nie było.
UsuńPozdrówki.
Kocham morze, piękne zdjęcia ☺
OdpowiedzUsuńJa znacznie bardziej wolę góry, szkoda, że w Polsce nie ma ich razem.
Usuń