... mogą się skończyć tragicznie.
Obiekt znany wszystkim, jednak aparat nie chciał go wyostrzyć.
Jak widać winę można zrzucić na kwiatka.
Pisałam już, że w dużym słońcu
kula nagrzewa się dosłownie pod dwóch sekundach
i bardzo parzy.
W pierwszym momencie miałam wrażenie,
że ugryzł mnie jakiś owad.
Dzisiaj chciałam sfotografować banalnego mlecza.
Kulę położyłam przed nim.
Za czym nacisnęłam migawkę,
poczułam swąd.
Szybko nią podniosłam i przydusiłam butem suchy liść,
który znajdował się pod spodem.
Na dworze jest tak sucho, że wystarczy moment,
aby wywołać pożar.
Bezpieczniej jest kłaść kulę na sześciennej podstawce,
którą widać na zdjęciach.
Dlatego UWAŻAJCIE.
Tutaj eksperymenty z trawami.
Niestety kula się brudzi i to widać.
Widać też mnie, choć stałam kilka metrów dalej.
Miłego i zdrowego świętowania życzę.
Ślicznie...
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńSehr schöne Perspektiven!
OdpowiedzUsuńVielen Dank für deinen Besuch auf meinem Blog!
Herzliche Grüße
Calendula
Dziękuję za odpowiedź.
UsuńTakie kulki cudnie kreują inną rzeczywistość ;) Pozdrawiam cieplutko! ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ale jak piszę bywają niebezpieczne. Dobrze, że dzisiaj dyngusowo pokropił deszcz.
UsuńZdjęcia bardzo pomysłowe. Jestem nimi zachwycona.
OdpowiedzUsuńUcieszył mnie też mlecz, żałuję że moim ogrodzie trudno go spotkać.
Pozdrawiam świątecznie:)
Dzięki. A u mnie wyrósł nawet pomiędzy płytami betonowymi przy śmietniku. Chcesz mieć mlecze to zdmuchnij parę dmuchawców, ale pamiętaj są ekspansywne i zdominują wszystko. Ja je lubię bo to niezwykle wartościowe zioło i podstawowa karma mojego żółwia.
OdpowiedzUsuńPozdrówki.
Widziałam już zdjęcia z kulą, ale nie wiem skąd je wziąć :D
OdpowiedzUsuńbtw fajny pomysł na jej wykorzystanie
Pozdrawiam!
Jak wszystko na Allegro.
Usuń