W życiu piękne są tylko chwile...
R. Riedel

niedziela, 26 marca 2017

... nie ma jak to prawdziwy przyjaciel...


Wczoraj Miłek miał swoją drugą życiową operację.
Był totalnie zmulony przez narkozę.
Drapek jakby to wyczuł i służył przyjacielowi podporą swojego pyszczka,
 w opadającej mordce.
Przynajmniej tak to widzieli ludzie i obfocili telefonem.


Tak wyglądało wspólne grzanie się przy kominku
i dochodzenie do formy.





Dzisiaj wreszcie dali normalne żarcie.
Od razu zacząłem żyć normalnie.
Jednak była dieta cud i schudłem przez dwa dni 1/8 swojego ciała.
Mówią, że "niestety" szybko odrobię.



3 komentarze:

  1. Niesamowite, żółw też może być przyjacielem :-)
    Piękne :-)
    Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo zdrówka dla Miłka, oby szybko doszedł do siebie, co chyba będzie dużo łatwiejsze przy takim przyjacielu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miłek dziękuje za wsparcie, na drugi dzień już doszedł do formy i po staremu wszystko pożerał. Nie wiem na czym polega ta asymilacja. Pierwszy Miau- dystansował się od żółwia, drugi traktował go jak olamiastą niezdarę, ten jako namiastkę nie ludzkiego przyjaciela w ludzkim domu. Jednak od przybycia naszego Miłka, mamy wrażenie, że on czuje się człowiekiem w naszym zwierzęcym domu.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...