Syjam, tu obecny Miłek (na zdjęciu)
leczy choroby zakaźne i chyba rzeczywiście ostatnio mniej się zarażam.
Nasz maluszek Gizmo,
okaz całkowicie asymetryczny przypominał
ing i yang.
Jako cześć biała dodawał energii,
jako czarna uwalniał od gniewu.
Szkoda, że nie dał rady pokonać własnego wroga, ale walczył w podwójną energią.
Miau- Misiek jako angorka, miał umiejętność leczenia chorób przewlekłych.
Swojej też nie pokonał, ale długo był z nami.
Jeśli chcesz wiedzieć więcej nie tylko o naszych kotach,
ale też swoich pupilach,
posłuchaj audycji Grażyny Dobroń w w radiowej Trójce.
Nasze wszystkie koty bardzo dobrze tolerowały,
dużo starszego od siebie
żółwia Drapka.
Jednak Miłek od oseska darzy go największą miłością,
co widać na zdjęciu, choć nikt nie uwierzy, że to niepozorowane.
Więcej o moich kotach znajdziecie w postach z etykietą: moje koty.
Fajne "kociska" :)
OdpowiedzUsuńTeż mam dwa milusie potwory co to tylko jedzą i chrapią hahaha, żartuję.
Coś w tym jest. Kiedy byłam chora jeden z naszych kotów nie odstępował mnie na krok.... Pożegnaliśmy go kiedy mu "stuknęła" siedemnastka.
Na kociego raka nie ma lekarstwa...
Pozdrawiam Halina
så søt så søt!!
OdpowiedzUsuńNo właśnie, dlaczego my inteligentniejsi ludzie, nie potrafimy pomóc naszym milusińscy.
OdpowiedzUsuńChyba jesteśmy intelektualnie opóźnieni albo brak nam 6 zmysłu?
Mój kot dożył niecałych 14 lat. Pomagał mi w trudnych chwilach i wyleczył po operacji mojego męża. Jednak my byliśmy bezradni wobec jego choroby.
Piękne zdjęcia robisz, zdjęcie z żółwiem jest najlepsze :)
OdpowiedzUsuńCes chats sont très beaux. J'aime les chats :-)
OdpowiedzUsuń(Te koty są piękne.
Kocham koty)
OdpowiedzUsuńHello, Chwile.
Lovely your works, full of joy.
Thank you World-wide LOVE, and your Support in this year.
The prayer for all peace.
Merry Christmas, and A happy New Year for you and yours.
From Japan, ruma ❃
Jakie śliczne maluszki :)
OdpowiedzUsuń