Podziw przekażę Miłkowi. Ostatnio muszę powiedzieć, że wkurzyło mnie to, gdy osoba widząca go po raz pierwszy, powiedziała, że jest piękny, bo nie dachowiec. Uważam bowiem, że moje dwa poprzednie dachowce, były też piękne i rasa nie ma tu niż do rzeczy. Odnośnie zeza, to jego pierwszy wet, pokazywałam mi książkę amerykańską, przekonując, że ta rasa ma zeza wpisanego w geny,w widzeniu wcale to nie przeszkadza.
Miłek nie tylko planował wycieczkę, ale i był nad zalewem. Miał tam, piękny widok z okna na jezioro. Po za tym, mimo swoich niecałych dwóch lat, był dwa razy w górach i raz nad morzem. Choć lubi wodę, to morski wiatr był dla niego zwyczajnie niekorzystny w związku z tym preferuje góry i pojezierza.
Twój Miłek jest podróżnikiem. Wiele już widział. Nie jestem zaskoczona, że planuje różne wycieczki... Faktycznie, jest śliczny. Serdecznie pozdrawiam:)
Damian już pisałam, on ma zeza, to typowe dla syjamów, ale zdjęci jest rzeczywiście rozmazane. Miłek ponownie dziękuje, choć już śpi. Pozdrówki dla zaglądających.
Miłek jest naprawdę piękny :) A na ostatnim zdjęciu ma słodkiego zeza :))
OdpowiedzUsuńRozmarzony planował wycieczkę :)A oczy już wtedy nieziemsko piękne, jak jezioro Solińskie :)
OdpowiedzUsuńPodziw przekażę Miłkowi.
OdpowiedzUsuńOstatnio muszę powiedzieć, że wkurzyło mnie to, gdy osoba widząca go po raz pierwszy, powiedziała, że jest piękny, bo nie dachowiec. Uważam bowiem, że moje dwa poprzednie dachowce, były też piękne i rasa nie ma tu niż do rzeczy.
Odnośnie zeza, to jego pierwszy wet, pokazywałam mi książkę amerykańską, przekonując, że ta rasa ma zeza wpisanego w geny,w widzeniu wcale to nie przeszkadza.
Miłek nie tylko planował wycieczkę, ale i był nad zalewem. Miał tam, piękny widok z okna na jezioro. Po za tym, mimo swoich niecałych dwóch lat, był dwa razy w górach i raz nad morzem. Choć lubi wodę, to morski wiatr był dla niego zwyczajnie niekorzystny w związku z tym preferuje góry i pojezierza.
søt kat :-)
OdpowiedzUsuńTwój Miłek jest podróżnikiem. Wiele już widział. Nie jestem zaskoczona, że planuje różne wycieczki...
OdpowiedzUsuńFaktycznie, jest śliczny.
Serdecznie pozdrawiam:)
On po prostu nie chce zostać w domu sam i dlatego zasłania to i owo na mapie...
OdpowiedzUsuńMiłek dziękuję późno jesiennym chrapnięciem, wszak już późno i pora spać.
OdpowiedzUsuńhehe świetny kocio :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się rozmazało trochę to ostatnie zdjęcie, zrobił takiego fajnego zeza, fajna fotka :))
Pozdrawiam serdecznie :))
Piękny kot, chyba planuje kolejne wyprawy....
OdpowiedzUsuńDamian już pisałam, on ma zeza, to typowe dla syjamów, ale zdjęci jest rzeczywiście rozmazane.
OdpowiedzUsuńMiłek ponownie dziękuje, choć już śpi.
Pozdrówki dla zaglądających.