Zdjęcia pięcioletnie.
Aż dziw, że dopiero teraz je zamieszczam.
Pomnik w warszawskich Łazienkach "obleciałam" dookoła.
Muszę przyznać, że najbardziej podoba mi się w nienaturalnych pozach.
Jednak hołd twórcy Wacławowi Szymanowskiemu, bo jest w każdej odsłonie niesamowity.
Właśnie przed chwilą dowiedziałam się z netu,
że wierna kopia tego pomnika jest w Harmamatsu w Japonii.
Japończycy wszystko kopiują... :)
OdpowiedzUsuńMój ulubiony pomnik Chopina.
OdpowiedzUsuńCzęsto ciekawsze jest świeże spojrzenie na rzecz znaną i pozornie opatrzoną :-)
OdpowiedzUsuńJak zawsze pieknie pokazane kadry .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPomnik jest niesamowity, taki dynamiczny. Obecnie otoczenie znacznie się zmieniło. Ciekaw ujęcia, zresztą oglądając pomnik, często patrzymy na całą bryłę, a detale są takie ciekawe i piękne!
OdpowiedzUsuńTeż lubię pomnik Chopina w Łazienkach. Prawie dwa lata temu był zamknięty z powodu remontu. Może go niedługo odwiedzę i zobaczę jak to Mażena pisze w nowej szacie. Łazienki przepięknie wyglądają wiosną, co możecie oglądać na moim blogu.
OdpowiedzUsuńOdnośnie Japonii, to Polska podarowała im kopię naszego Chopina.
Dzięki za miłe komentarze.