To dalsza część niedzielnego spacerku.
Szkoda, że nie widać błysku ich piór.
Po prostu lśnienie.
Na dodatek inteligencja krukowatych jest powyżej ptasiej normy.
Ostatnio dowiedziałam się o Sumińskiej,
że żyją około 70 lat.
Muszą się porządnie prowadzić,
i są podobno oddane partnerowi do końca żywota.
I już po ptakach. Dość tych fot.
Lubię kruki, a szczególnie to ich krakanie do siebie, takie sympatyczne mi się wydaje :)
OdpowiedzUsuńWrony też mają coś w sobie, ale za to gawrony kojarzą mi się wyłącznie ze smutną zimą i dlatego za nimi nie przepadam...
Fajne ptaszyska! :) Spacer miałaś udany :) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńwe have a lot of these birds here too ! beautiful images
OdpowiedzUsuńen fin serie av bilder :-)
OdpowiedzUsuńW tym roku zauważa się dużo krukowatych.
OdpowiedzUsuńObecnie sroki to wielka plaga. Teraz są wprost bezczelne. Kosy, bażanty, sikorki uciekają przed nimi.
Polują na małe ptaszki.
U mnie w Małym Lasku zaczynają budować gniazda.
Kiedy pojawią się kolejne, młode to będzie prawdziwa srokowa plaga.
Pozdrawiam serdecznie:)