Oglądałam kiedyś Makłowicza. Ponoć z takich przemarzniętych jabłek jest doskonały cydr. U mnie kosy zjadły wszystkie grona dzikiego wina a teraz pożywiają się jabłkami. Pozdrawiam:)
No cóż nie lubię cydru. Podobne używki lubią łosie. Rok temu przechadzał się taki osobnik, głównymi "arteriami" mojego miasta. Jednak zwierzaki też mają prawo sobie poużywać.
coś się kończy by mogło przyjść nowe
OdpowiedzUsuńer det epler ? det siste foto liker jeg best !
OdpowiedzUsuńOglądałam kiedyś Makłowicza. Ponoć z takich przemarzniętych jabłek jest doskonały cydr.
OdpowiedzUsuńU mnie kosy zjadły wszystkie grona dzikiego wina a teraz pożywiają się jabłkami.
Pozdrawiam:)
No cóż nie lubię cydru. Podobne używki lubią łosie. Rok temu przechadzał się taki osobnik, głównymi "arteriami" mojego miasta. Jednak zwierzaki też mają prawo sobie poużywać.
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają takie pozostałości lata...
OdpowiedzUsuńsome red fruits on branches without leaves ! makes the weather less grey
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńCiekawy widok takich utrzymujących się jabłek, ostatniej zimy widziałem je jeszcze pod koniec zimy w jednym miejscu :)
Wyglądają jak czerwone bombki na święta :) Gdyby jeszcze trochę przetrzymały, mogłyby nimi być.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.