Działo się to 31 lipca.
Zwrócił moją uwagę swoją wielkością i pomarańczową barwą,
czego nie widać na zdjęciu.
Było jeszcze przez zmierzchem, a księżyc wisiał dosłownie nad Fromborkiem.
Ja go widziałam z Krynicy Morskiej.
Więcej TUTAJ.
Po kilku godzinach zmalał i zbielał.
Jednak świecił jak latarnia morska,
ale tą oglądałam o poranku.
Latarnia w Krynicy Morskiej, nie jest wysoka,
jednak ostatni odcinek jest do pokonania po tak stromym trapie,
że trudno się zmieścić z plecakiem i aparatem.
Nic dziwnego, że nie wpuszczają z małymi dziećmi.
Widok jak to z góry piękny.
Jednak zdjęcia wychodzą źle, bo przez szybę.
Krynica Morska ... byłam tam bardzo dawno temu. Pamiętam kolejki by wejść na górę latarni morskiej. Z tego powodu zrezygnowałam. Za to w Kołobrzegu weszłam. Mimo silnego wiatru tam na górze wyszłam na zewnątrz, na balkonik i trzymając się barierek pstrykałam fotki ... bo widoki z takiego miejsca rzeczywiście są piękne.
OdpowiedzUsuńTeraz zdziwiłam się bardzo sama z siebie. W Kołobrzegu niemalże się wychowałam, a nigdy nie weszłam na latarnię, to chyba najniższa i najładniejsza latarnia w Polsce, to samo w Ustce. Natomiast wchodziłam wielokrotnie na najwyższą w Niechorzu. Trzeba by to nadrobić.
UsuńLubię fotografować księżyc, zwłaszcza w pełni. A latarnię chętnie bym odwiedziła. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńthe pictures from lighthouse are great :-)
OdpowiedzUsuń