Dostałem niebieski perłowy balonik.
Ostatnie żółty i czerwony miałem trzy lata temu.
Nawet wysiadywałem je jak kura na Wielkanoc.
Jak chcecie poszukajcie na blogu.
Szybko sobie przypomniałem jak należy grać.
Tylko w grach zespołowych jestem słaby,
w ogóle nie rozumiem, dlaczego zabierają mi go zabierają.
Najbardziej lubię uderzać w niego nocą i nad ranem,
szczególnie w ograniczonej przestrzeni.
Wówczas wstają i zabierają,
bo daję rockowy łomot.
Pięknie się bawi tym balonikiem. Ciekawa jestem, jak brzmi rockowy łomot w wykonaniu kota z balonikiem ;)
OdpowiedzUsuńZnowu mój ulubieniec :-) Super zdjęcia i ujęcia tego kotka. Bardzo podoba mi się również połączenie brązów i beżów całości z niebieskim błyszczącym balonikiem.
OdpowiedzUsuńyes the cute cat again :-)
OdpowiedzUsuńAle czy balonik wytrzyma spotkanie z Twoimi pazurkami, Miłku? :))
OdpowiedzUsuńi jest zabawa :)
OdpowiedzUsuńMiłek ma wspaniałą zabawkę. Na początku był troszkę zaskoczony.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Najlepsze życzenia dla Miłka, dziś jego puchate święto! :)
OdpowiedzUsuńMiłek dziękuję chrapnięciem z wgłębienia na kołdrze.
UsuńPozdrówki.
Podziękowania dla wszystkich zaglądających, zaglądam tylko jak mogę, niestety nie zawsze gdy chcę.
OdpowiedzUsuń