... trochę słońca z rańca nie zaszkodzi..
Jak widać wstała.
Przeciąganko niczym jin i jang,
bo zaraz będzie jedzonko.
Teraz małe mruczonko i zadowolonko
a na koniec ziewanko.
Trzeba biec do misek, bo może zapomni wsypać,
gdy nie wlezę pod nogi.
Piękne wygibasy w słońcu z samego rana :-)
OdpowiedzUsuńDużo głasków życzę :-)
Hahahaha Lubię te Twoje posty. Bardzo zabawne i czarujące.
OdpowiedzUsuńSuper fajnego weekendu Wam życzę. :))
Mam nadzieję, że nie będzie tak straszny jak wczoraj. Miłek miał dobrego pietra, my mniejszego do dzisiaj. Czterogodzinna burza, dokonała spustoszenia. Na szczęście wszyscy przeżyliśmy i cało wróciliśmy do domu.
OdpowiedzUsuńGłaski już przyjmuje, bo w domu znowu pochrapuje na swoim kółeczku.