Takie coś kwitnie co roku.
Może ktoś wie co to za drzewo.
Poniżej zdjęcia wczorajsze z znacznej odległości i telefoniczne.
Drzewo całe wręcz fruwało na wietrze.
Miłkowi też się podobało.
Przynieśliśmy wręcz żywego pająka.
Niestety ja nie zdążałam za nim.
Po roku dopisuję, że drzewa już nie ma, bo go ścieli.
Niestety było w znacznej mierze spróchniałe, wygięte
i wystawało koroną na skraj jezdni,
co stanowiło zagrożenie dla pieszych jak i samochodów.
Zadziwiające jest, że tak hojnie rodziło swoje kwiaty,
jakby przeczuwało co go czeka.
Tak kwitnie topola osika. Te bazie strasznie pylą to zmora dla alergików.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Całe życie człowiek się uczy. Dzięki. Na szczęście na mnie nie działa. Jednak za 10 dni apogeum brzozy. Ta choć znacznie mniej dorodna potrafi mnie nieźle przydusić.
UsuńPiękne baźki, piękny kotek :-)
OdpowiedzUsuńDzięki
Usuń