Dzisiaj ją dojrzałam w miejskim parku,
aż musiałam dotknąć, bo miałam wrażenie, że sztuczna.
Inne na pergoli miały jeszcze pąki, już chyba nie dadzą rady.
Zdjęcie liche bo wszędzie rurki od pergoli.
Ta poniżej na terenie kościoła jednak pół roku wcześniej.
I love roses ... they are beautiful.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńAż trudno uwierzyć, że 11 listopada kwitną róże. Wniosek, że w tym parku nie było przymrozków. U mnie róże są już przycięte i zakopcowane. Zdjęcia i róże bardzo piękne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Tydzień temu były przymrozki przez kilka dni, a róże są jednoroczne i rosną na pergoli. Jakoś z mrozem dały sobie radę.
UsuńTak samo w tym roku, moje mnie zaskoczyły :D Piękna :)
OdpowiedzUsuńW tym roku pogoda a zatem przyroda zaskakuje. Ciekawe, że wróżą zimę tysiąclecia, mam nadzieję, że będzie jak ostatnio. Jednak miłym zaskoczeniem byłyby zimowe świeta.
UsuńTym bardziej, że listopadowa.
OdpowiedzUsuń