Oczywiście Warszawa.
W życiu piękne są tylko chwile... R. Riedel
poniedziałek, 27 stycznia 2020
czwartek, 23 stycznia 2020
piątek, 17 stycznia 2020
W zieleni Ustce do twarzy.
Tutaj zieleń naturalna nawet na dachu.
Zieleń w czerwonych w barwach jesiennych i ocieplona lampą sodową.
Symbol portu.
Araukaria nocną porą jeszcze bardziej nasycona.
Bijąca się o pierwszeństwo z karminem jesieni.
Nawet kot leży na zielonym.
A ich miłośnicy budują zielone domki z podwieszanym hamakiem.
Mój osobisty Miłek zahaczył się o wrzosowe barwy zaokienne.
Ze smutną miną mówi, gdzie znowu idziecie?
Etykiety:
moje doznania,
moje drzewa,
moje koty,
moje kwiaty,
moje niebo,
moje odczucia,
moje rośliny,
moje spojrzenia,
moje zwierzęta,
polskie miasta i zakątki,
Ustka
wtorek, 14 stycznia 2020
Nogi, nogi setki nóg...
... jednak nie tupią tup, tup, tup.
Bo to nie szczury w piosenki Kory, tylko jak widać mewy.
Tu to chyba kaczka.
Jak widać wszędobylskie.
Ta to nawet "ekolożka".
Zdjęcia z październikowej Ustki.
sobota, 11 stycznia 2020
Subskrybuj:
Posty (Atom)