W życiu piękne są tylko chwile...
R. Riedel

środa, 16 października 2013

Złota polska jesień.






Tak było na niedzielnym spacerku.
W tym roku jesień dłużej trzymała koloryt. Patrz tutaj. 
Zdjęcia robiłam o tej samej porze roku a chodziłam w sweterku.
 Może dlatego tydzień później zaatakował ją śnieg.
Po dzisiejszym deszczu, zubożyła znacznie swoją piękną szatę.
Jednak chociaż zdjęcia ją uwiecznią.








poniedziałek, 14 października 2013

Kocięta do przygarnięcia.


 
To dzieci Szarotki (dwa srebrne i dwa buraski) oraz dwa czarne Rozalki.
Są zdrowe i cudne. Szukamy domu. 
Roześlij (lub weź i przytul).
Województwo łódzkie.
 kontakt: imenakrajewska@gmail.com



niedziela, 13 października 2013

Szelest jesieni.






Dzisiaj pod nogami w miejskim parku.

Pomidor.


Monstrum dość osobliwe.
Proszę bez komentarzy.


Wśród towarzyszy.
Dalej...
Niestety ciężka dola pomidora, czyli suszenie.


Słoiczek z suszonymi pomidorami, czeka na dekupażowanie i jeszcze nie obfocony.

poniedziałek, 30 września 2013

Kot w makaronie.



Miłek jak i moje poprzednie koty uwielbia bawić się tymi sznurkami.
O dziwo wszystkie koty traktują ją jako nieco niewidoczną zasłonę.


środa, 25 września 2013

富士山 w wersji bożonarodzeniowej.

u

Fuji z okna pociągu w szacie grudniowej.
Czyli taka jaką znamy z pocztówek.
Jednak dla pieszych wycieczek jest otwarta tylko od lipca do sierpnia.
To już wszystko o świętej górze.

wtorek, 24 września 2013

Fujisan po polsku Fudżi.


Wbrew pozorom łatwa góra, szczególnie gdy się dojeżdża autobusem do 5 stacji, wszystkich jest 10.
Jednak już po drodze zaczynają się problemy, czyli choroba wysokościowa.
Jak ktoś ma dużo kasy, zaopatruje się w tlen.
Góra się ceni, czyli wszystko jest totalnie drogie.
Europejczycy są nie przyzwyczajeni do zdobywania wulkanów.
Nie wiedzą co to jest lawa i pył wulkaniczy.
Dlatego bez kijów, każdy zdobywca zalicza kilka przewrotek i obtarć naskórka.
Japończycy co typowe dla narodu, pokrzykują " damy radę", 
a to dodatkowo wkurza inne nacje.
Podstęp tej góry leży jeszcze w tym, że najpierw przypomina zakurzoną promenadę,
a później gwałtownie się wypiętrza.
Szczęście mają ci, którzy nie brną w deszczu i zimnie, 
no i zobaczą upragniony wschód słońca.
Moja córka do nich należała.
Konie na ostatnich zdjęciach, to coś w rodzaju podwoźników do Morskiego Oka, 
z których nigdy nie korzystałam, 
jednak w tym roku pierwszy raz w życiu skorzystałam z wyciągu.
No cóż starość nie radość i nawet strach jest w stanie pokonać.
Jednak o tym kiedy indziej.
 

poniedziałek, 23 września 2013

Góra o świcie.


 Podobno widok z tej góry jest najpiękniejszy o świcie.
 Dlatego wędrówkę należy rozpocząć w nocy.
Jednak zobaczyć tam słońce o świcie, to duże szczęście.
Mimo wszystko widać, jak przebija się przez chmury i mgłę.
O oddali widać też jezioro.
Tubylcy i wyznawcy religii traktują wejście jako pielgrzymkę,
tak jak Polacy dojście do Częstochowy.
Zdjęcia bardzo spłaszczają stromość.
Niedługo dzienne widoki.






Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...